Jestem w stanie obejrzeć niemal każdy film, ale już dawno żaden mnie tak bardzo nie znudził jak ten... Nieciekawe postaci, banalna fabuła i dialogi. Moim zdaniem totalna strata czasu.
Hmm dość nisko oceniłeś ten film. Oczywiście masz do tego prawo. Nie zgodze się jednak że fabuła jest banalna, poza tym gra aktorska naprawdę na przyzwoitym poziomie. Nie jest to klasyczna "nawalanka", moim zdaniem to western z przesłaniem. Przez cały film przewija się wątek kasy, tzn. że nie wszystko można kupić (na szczęście), nie da się kupić uczucia, nie da się kupić miłości własnych dzieci, wreszcie nie da się kupić "nienawiści" (motyw kiedy Billy chce oddać kasę Jayowi za zabicie Dawesa).
Poza tym nie brakuje tu specyficznego poczucia humoru i elementów antywesternu to oczywiście na plus.
Pozdrawiam.
Po pierwsze: oceniłAś :) Mnie się na prawdę nie podobał. Najbardziej przeszkadzało mi, że w postciach nie ma jakby spójności charakterów. Chociażby Catharine: wyznaje miłość Jayowi zaraz po tym jak dowiaduje się, że zabił w furii zonę własnymi rękami na oczach dziecka błędnie oskarżając ją o zdradę. Następnie też zabija swojego męża bez chwili zawahania. Taka delikatna. W dodatku miałam wrażnie, że przez cały film przwija się wątek "kto pierwszy dobierze się do Cat" a nie jak piszesz, że nie wszystko można kupić.
Przepraszam za pomyłkę- to po pierwsze :)
A co do filmu to ok. Jay święty nie był, swoje miał za uszami, ale jak to często bywa próbował się zmienić (fakt napadu na pociąg to może nie najlepszy do tego celu środek :0 ale o tym przekonał się dopiero później, kiedy zobaczył że kasa tak naprawdę nie zagwarantuje mu tego czego szukał czyli miłości ogólnie mówiąc. Co do Cat to ona też przeszła przemianę, od małżonki z rozsądku (znów motyw kasy- sama przyznaje że wyszła za mąż z powodu pieniędzy) do pokazującej prawdziwe uczucia kobiety. Zabiła "męża" z obawy przed utratą tym razem nie kasy a właśnie uczucia do Jaya i ew. z zemsty (choć jak wiemy Jay przeżył).
Tak to widzę:)
Pozdrawiam.