Czyżbyś nie zrozumiał instruckji?

A w zyciu! Ten film jest jak wino. Im starszy, tym lepszy!

Myślę, że ten film jest jak wino i tylko koneserzy mogą go docenić.

no wlasnie potwierdziles to, ze nie ejstes koneserem i nie powinienes sie wypowiadac o dobrym kinie

Zwracam tylko uwagę, że temu filmowi ciężko jest dzisiaj przemówić do masowego widza (wbrew pozorom nie lekceważyłbym tego argumentu) tym bardziej, że kiedyś bez wątpienia przemawiał. Oczywiście są w nim elementy, które można docenić, zwłaszcza jeżeli rozpatruje się go z perspektywy kulturoznawczej i tu koneser/filmoznawca może pokusić się o wyższą notę. I wszyscy byśmy się zgadzali... gdyby nie jedno małe "ale", mianowicie, jak wtedy odnieść ten film do "Lśnienia", który mimo upływu lat może do masowego widza przemawiać tzn. trafiać w gusta szerokiego, zróżnicowanego audytorium bez przygotowywania go odpowiednią instrukcją, jak należy oglądać film. Czemu "Lśnienie" to zawdzięcza? Może geniuszowi Kubricka i Nicholsona, a może bardziej prozaicznej rzeczy, jak efekty specjalne stosowane w umiarkowanej ilości i przyzwoitej jakości... W każdym razie, tak jak napisałem kilka postów dalej, uważam za naturalne, że każdy film się "starzeje" i nie mając na celu urażenia kogokolwiek jestem zdania, że z pewnych względów "Egzorcysta" zestarzał się od "Lśnienia" szybciej.

No ale to twoje subiektywne odczucie, jak dla mnie efekty i klimat sa gorsze w Lsnieniu niz w Egzorcyscie, a juz na pewno na gruncie strachu i niepokoju Lsnienie n ie ma szans z Egzorcystą. To jeden z n ajwazniejszych horrorow w historii kina i straszy bardziej niz te wszystkie nowe horrory. Friednkin jest mistrzem klimatu, wiec twoje argumenty sa glupie.
Dla mnie bardziej przestarzalym filmem jest Lsnienie, chociaz jest o 7 lat mlodsze od Egzorcysty.

Twoja wypowiedź miałaby sens gdyby nie końcówka. Ja szanuje zdanie innych i chętnie je poznaje, po to założyłem ten temat. Po za tym każde odczucie jest subiektywne, a zdanie "twoje argumenty sa glupie" (pisownia oryginalna) jest chyba niegodna kogoś kto uważa się za konesera. Pozdrawiam.

dlaczego ostatnie zdanie nie ma sensu? Ja bardzo lubie Lsnienie, ale bardziej mnie przerazil Egzorcysta, Lsnienie to troche inny film, bardziej skupia sie na psychologi postaci, wiec nie jest typowym horrorem. Egzorcysta to inna para gumiaków.

Ten film nie straszy tylko bawi, ale Ty sobie wmówiłeś, że powinien straszyć bo to klasyka kina grozy i piszesz tutaj głupoty. Zgadzam się z autorem tematu, film nie przetrwał próby czasu, sceny z Regan jedyne co u mnie wywołują to zażenowanie, plucie jakąś zieloną mazią, wykręcanie głowy, skrzeczący głos. To nie straszy, to bawi. Chociaż rozumiem, że 40 lat temu film naprawdę budził wrażenie, ale jednak czas zrobił swoje.

Dlatego zawsze będę wyżej cenił serię Omen.

Jesteś chyba troszkę "upośledzony" (nie chcę cię obrazić choć mogłoby się tak wydawać). Ten film jak żaden inny horror przed nastaniem ery komputerowych efektów specjalnych trzyma poziom. Oglądałem chyba wszystkie najważniejsze filmy grozy począwszy od 1918 roku, wiele mi się podobało, ale jedynie Egzorcysta miał klimat, który wywołał u mnie kilka razy wrażenie lęku/strachu. Nie mówię, że inne były złe. Lśnienie, Gabinet dr Caligari, Nosferatu, Obcy czy Jeździec bez głowy itp. bardzo dobrze się prezentowały, ale Egzorcysta poza klimatem miał wszystko: fabułę, dobrze zarysowanych bohaterów, scenografię czy aktualny temat

Egzorcysta przecież nie jest ani trochę straszny. Klimat w porównaniu do ww. "Lśnienia", "Gabinetu dr Caligari" czy "Obcego" jest znikomy.

"Egzorcysta poza klimatem miał wszystko: fabułę, dobrze zarysowanych bohaterów, scenografię czy aktualny temat"

Fabułę to ma praktycznie każdy film.
Dobrze zarysowanych bohaterów? Oprócz Karrasa o pozostałych postaciach nie wiemy praktycznie nic lub reżyser traktuje nas szczątkowymi opisami, które mają w zupełności wystarczyć.
Scenografia poza pokojem Regan nie istnieje. A dobrą scenografię to miał przykładowo "Gabinet doktora Caligari" lub "Lśnienie".

Czy w Lśnieniu poza głównym bohaterem też masz zarysowane inne postaci?
Nie da się pokazać wszystkich. W Egzorcyście jest klimat (nie uwierzę, że nie zauważyłeś dobrej muzyki, super efektów specjalnych, dobrej gry aktorskiej, nowatorskiej tematyki oraz tragizmu postaci
Podrawiam

A czy ja gdzieś twierdziłem, że w "Lśnieniu" są dobrze zarysowane postaci?
Ale jednak można pokazać i powiedzieć więcej. Przykładowo co wiemy z filmu o matce Regan?: ma córkę, jest znaną aktorką, posiada służbę domową i to praktycznie wszystko. Tylko przypominam, że to jedna z pierwszoplanowych postaci.
No właśnie IMO poza pokojem Regan ten film praktycznie nie istnieje. To w nim znajduje się całe sedno i esencja filmu.
Z tymi argumentami mogę się już w 100% zgodzić, dorzucę jednak do całości jeszcze charakteryzację Regan-demona.

Bawi to twój komentarz. Egzorcysta nigdy się nie zestarzeje i nigdy nie powstanie straszniejszy horror od niego. Wszystkie sceny, które wymieniłeś są tak straszne, że można narobioć w gacie ze strachu. W wypadku tego horroru czas stanął w miejscu, kiedykolwiek bym od niego nie wracał zawsze straszy tak samo.

A co w ,,Egzorcyście'' niby takiego przestarzałego jest?

Moim zdaniem każdy film się starzeje, to naturalne. Niemniej jednak niektóre filmy (ja podałem przykład "Lśnienia") pomimo upływu lat nie tracą na swojej autentyczności. Sceny z "Egzorcysty" przekonujące nie są, przynajmniej dla mnie, ale myślę, że także dla wielu współczesnych widzów.

Czyli wielu współczesnych widzów ma większe doświadczenie w egzorcyzmach? Czy o jakie sceny Tobie chodzi?

Nie ;) Chodzi mi o sceny z opętaną Regan. A współcześni widzowie mają doświadczenie nie w egzorcyzmach tylko we współczesnym kinie i przede wszystkim we współczesnych efektach specjalnych, których jako żywo w latach 70-tych być nie mogło, dlatego sceny te wyglądają dzisiaj (podkreślam: dzisiaj) mało przekonująco.

Ja z kolei mam wrażenie, że te sceny ciągle są mocne.Żałuję, że wycięto scenę z Regan schodząca po schodach. Taki widok trudno zapomnieć.

Na szczęście tylko wycięto bo zdarzały się przypadki gdzie niektóre sceny całkowicie kasowano.

Z tego co kojarzę, jest w wersji reżyserskiej, dość często puszczanej w kanale TCM.

Zgadzam się, Lśnienie to całkiem inna półka...

Na Lśnieniu usnąłem z nudów i nigdy nie zrozumiem fenomenu tej pseudofilozoficznej bełkotliwej opowiastki. Egzorcysta wciska w fotel nawet po 40-tu latach. Obok "Szóstego zmysłu" najlepszy horror ever.

Może dla ciebie nie sprostał, ale to nie oznacza że dla innych też nie.

Nie zgadzam się. Odniosłem dokładnie odwrotne wrażenie. To właśnie "Lśnienie" było nudne, beznadziejne i nie pasowała mi praca kamery. Ujęcia w "Egzorcyście" są ponadczasowe, film trzyma w napięciu i jest ciekawy (mimo, że właściwa akcja rozpoczyna się dopiero w drugiej połowie). Na prawdę dobry film, a "Lśnienie" jest przereklamowane, a przede wszystkim - stało się po latach groteskowe. Czego z pewnością nie można powiedzieć o "Egzorcyście".

Chociaż też uwielbiam "Lśnienie" Kubricka, to uważam że "Egzorcysta, pomimo iż jest starszy o 7 lat, to zdecydowanie lepiej przetrwał próbę czasu. Efekty w tym filmie powalają bardziej niż większość efektów CGI, tym bardziej że ten film ma dopiero 40 lat! Natomiast "Lśnienie" tak jak wyżej napisałem to też genialny klasyk horroru i wcale nie jest nudny i beznadziejny jak ludzie tu piszą! Nawet w rankingu filmów grozy postawiłbym go na 3 miejscu, tuż po "Egzorcyście" (dla mnie number uno z pewnością należy do "Psychozy").

Skoro tak ciezko ci zrozumiec i wczuc sie w bohaterow to trudno. Ten film jest takim ciezkim dramato horrorem. I mega prawdziwym. Wyobraz sobie ze twoja corka jest opetana. No wlasnie. Dramat.