Trudno jednoznacznie odpowiedziec kilka scen naprawde smiesznych, ale to za malo aby powiedziec ze "Romans na haju" to komedia. Podobala mi sie natomiast gra Pana Sama Rockwella, a obecnosc Pani Jane Fondy (na chwile) i Pana Raya Liotty (troche dluzej) dodala temu filmowi malego smaczka. Moim zdaniem, ani zly ani dobry, sredni, przecietny, ale raczej z przewaga w strone plusa dlatego 6/10