Zbigniew Cybulski urodził się 3 listopada 1927 roku we wsi Kniaże (dziś to miejsce znajduje się na Ukrainie). Po wojnie, w 1946, rodzina Cybulskich wróciła do kraju, a konkretnie do Katowic. Najwcześniejsze lata Zbyszek spędził na tułaczce po różnych miejscach w Polsce, ostatecznie zamieszkał w Dzierżoniowie (obecnie woj. dolnośląskie). W tej miejscowości w 1947 roku zdał maturę (gimnazjum im. Jędrzeja Śniadeckiego) oraz został dowódcą drużyny harcerskiej. Zbyszek już w młodości był bardzo kreatywnym człowiekiem. Organizował i uczestniczył w wielu zajęciach koła sportowego i oczywiście dramatycznego. Był osobą, która gromadziła przy sobie rzesze rówieśników. Od młodzieńczych lat wyróżniał się nietuzinkową i oryginalną postawą w życiu szkoły i miasta. Jedną z jego pasji był również sport. Uprawiał biegi na średnie dystanse, uczestniczył także w zawodach, do których przygotowywał się bardzo starannie. Po maturze wyjechał do Krakowa, gdzie studiował na Wydziale Konsularnym krakowskiej Szkoły Handlowej, następnie przeniósł się na wydział Dziennikarski Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jego pasja do filmu zaczęła się już od najmłodszych lat. W szkole podstawowej zagrał diabła w przedstawieniu jasełkowym, a następnie rolę pazia w inscenizacji piosenki "Był sobie król". W czasach licealnych często improwizował, gdy nie zdążył nauczyć się roli do przedstawień. W klasie maturalnej deklamując wiersz "Czerwone Maki na Monte Cassino", zajął pierwsze miejsce w konkursie recytatorskim. Podobno, gdy wygłaszał kwestie o ginących Polakach, publiczność słuchała go ze skupieniem na twarzy. Był jedyną, tak zjawiskową osobą w szkole. Podczas studiów został statystą w teatrze imienia
Słowackiego. Brał udział w zespole "Żywego Słowa" przy filii wydawnictwa "Czytelnik" w Krakowie. Od zawsze był świetnym recytatorem, wielokrotnie udowodnił to poprzez wygłaszanie wierszy
Puszkina i
Mickiewicza. Z "Opowieścią o
Mickiewiczu" i "Opowieścią o
Puszkinie" jeździł razem z grupą po mniejszych miejscowościach. To była jego pasja. Uwielbiał oglądać emocje na twarzach ludzi podczas jego występów, prowadził ciekawe dyskusje. Maria Rokoszowa - działaczka kulturalna, namówiła Zbyszka do zdawania w Państwowej Wyższej Szkole Aktorskiej. Na egzamin wstępny przyszedł w krótkich spodenkach. Po przyjeździe do Krakowa zaczął studia aktorskie. Grał w wielu sztukach (m.in.
Wiszniewskiego i
Schillera). Gdy został asystentem profesora, odkrył w sobie również pasję do reżyserii. W 1952 roku został laureatem ogólnopolskiego konkursu recytatorskiego. Egzamin dyplomowy zdał, grając rolę Smakosza w "Przyjaciołach Fredy". W 1953 otrzymał z wyróżnieniem dyplom aktorski. W tym samym roku wyjechał pod opieką reżyserki
Lidii Zamkow wraz z innymi absolwentami do Gdańska, gdzie występował w Teatrze Wybrzeże. Zadebiutował rolą Ferdynanda w sztuce
Schillera "Intryga i Miłość".
W listopadzie 1954 roku ruszył amatorski teatr "Bim-Bom", założony przez Zbyszka Cybulskiego, najbardziej znany ze wszystkich teatrów studenckich w Polsce. Jego początek to program "Zero". Przez sześć kolejnych lat swój teatr Cybulski prowadził wraz z
Bogumiłem Kobielą,
Jerzym Afanasjewem, Wowo Bielickim i
Jackiem Fedorowiczem, lecz grali oni tylko w szczególnych sytuacjach.
Fedorowicz przez charyzmę Cybulskiego nazwał go "przewodnikiem stada, obdarzonym najwyższym autorytetem, emanującym siłą". Oprócz "Zera" zrealizowano tam również programy: "Ahaaa", "Radość poważną", "Toast" i "Coś by trzeba". "Bim-Bom" posługiwał się pantomimą, skeczem i metaforą. Teatr ten stał się symbolem dialogu z publicznością, kształconym przez lata. Omawiał problemy dotykające młodych ludzi. Znaczny wpływ na teatr wywierały sztuki
Chaplina, Jacques'a Fabrrie'ego. Wystawiano je w Polsce oraz za granicą (Paryż, Wiedeń, Rostock, Amsterdam, Moskwa). Ostatni wielki sukces zdobył na Festiwalu Sztuki Awangardowej w Wiedniu. Następną sceną Cybulskiego był Teatr Rozmów (w latach 1957-1958), założony z
Bogumiłem Kobielą. Jego idea polegała na traktowaniu widza jako współpartnera aktora - widz posiadał wtedy świadomość, że aktywnie uczestniczy w sztuce. Teatr ten był bardzo lubiany przez publikę. Widowiska jakie prezentował to m.in. sztuki
Cocteau czy
Sartre'a, które reżyserował wraz z
Bogumiłą Kobielą: "Jonasz i błazen"
Jerzego Broszkiewicza oraz "Król"
Gastona de Caillaveta i
Roberta de Flersa. Cybulski wiele razy podkreślał, że "Bim-Bom" nie był tylko zabawą. Teatr ten miał za zadanie wejść w dialog z młodzieżą, która miała coś do powiedzenia. Cybulski dzięki niemu, wykształcił w sobie zdolność do reżyserowania granych przez siebie ról. Wkrótce artysta ożenił się z plastyczką Elżbietą Chwalibóg, koleżanką z "Bim-Bomu". Cybulski swoją najważniejszą rolę teatralną - narkomana Johnny'ego Pope'a - zagrał u
Andrzeja Wajdy w sztuce
Michaela Vincente'a Gazzo "Kapelusz pełen deszczu". Cieszyła się ona dużą popularnością w całej Polsce. W 1960 wcielił się w Jana w "Pierwszym dniu wiosny"
Kruczkowskiego - był to jego ostatni występ w Teatrze Wybrzeże. Pod koniec roku zaczął grać w Teatrze Ateneum w Warszawie. Jego pierwsza rola to Jerry w sztuce "Dwoje na huśtawce"
Williama Gibsona w reżyserii
Andrzeja Wajdy. Zagrał również Govena Stevensa w reżyserii Jerzego Markuszewicza w sztuce
Faulknera "Requiem dla zakonnicy". Wystąpił też w Teatrze Kobra - w "Murowanym alibi"
Colina Robertsona oraz w "Całej prawdzie"
Philipa Mackie, spektakle wyreżyserował
Janusz Morgenstern. W 1964 roku zagrał w programie
Jerzego Gruzy "Poznajmy się", a dwa lata później w filmie telewizyjnym "
Mistrz" w reżyserii
Jerzego Antczaka. Cybulski występował również w kabarecie Wagabunda. W Teatrze Telewizji wcielił się w Sammy'ego w sztuce o takim samym tytule w reżyserii
Jerzego Gruzy. Zagrał również w "Romansach prowincjonalnych"
Kornela Filipowicza w reżyserii
Olgi Lipińskiej, "Arlekinadzie" Terence'a Ratigana w reżyserii
Andrzeja Munka, "Pozwólcie nam zmartwychwstać" Wladimira Dychaczewskiego i Morisa Słobodskoja w reżyserii
Zygmunta Hubnera, "Zatrzaśnij otwarte drzwi"
Trumana Capote'a, "Podwórku"
Andrzeja Jareckiego.
Debiutem filmowym Cybulskiego był obraz "
Kariera" w reżyserii
Jana Koechera. W 1954 roku dostał rolę w pierwszym filmie
Andrzeja Wajdy "
Pokolenie". Zagrał Kostka, postać która w ostatecznej wersji została wycięta. Następne role Cybulskiego to epizody w takich filmach jak: "
Kariera", "
Trzy starty", "
Koniec nocy" czy "
Wraki". Przełomem w jego karierze był "
Popiół i diament" w reżyserii
Andrzeja Wajdy. Zbyszek zagrał tam rolę Maćka Chełmickiego, młodego funkcjonariusza AK, który dostaje za zadanie zamordowanie sekretarza KW PPR. Rola ta nie była odwzorowaniem historycznej postaci, ale wyobrażeniem, które Zbyszek wykreował. Obraz ten stał się legendą polskiego kina, światowym dziełem, które osiągnęło wielki sukces (Złote Lwy, Nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej, nominacja do nagrody BAFTA). Postać Maćka stała się wzorem dla wielu młodych ludzi, dotkniętych problemami. Wizerunkowo ciemne okulary i modnie zaczesane włosy stały się symbolem rozpoznawczym Cybulskiego, a on sam został ikoną tamtych czasów. Jego kolejne role ("
Krzyż Walecznych"
Kazimierza Kutza, "
Pociąg"
Jerzego Kawalerowicza) miały bardzo duży wpływ na polską kinematografię. Od tamtego czasu zyskał miano polskiego
Jamesa Deana. Później napisał scenariusz (wraz z
Bogumiłem Kobielą) "
Do widzenia, do jutra...", będący po części autobiograficzny. Lata 1960-1962 były pełne sprzeczności w występach Zbyszka ("
Rozstanie", "
Spóźnieni przechodnie", "
La Poupée", "
Miłość dwudziestolatków"). Dopiero film
Wojciecha Hasa "
Jak być kochaną" sprawił, że Cybulski mógł zerwać z wizerunkiem bohatera tragicznego, którego nieszczęście płynie z jego szlachetności. Kolejną próbą pożegnania tego wizerunku była zmiana fizyczna Cybulskiego (przytył, stał się pulchniejszy na twarzy). Jego role stały się bardziej różnorodne (grał uroczego i młodego człowieka w "
Zbrodniarzu i Pannie", a później rolę komediową w filmie "
Ich dzień powszedni"). Ludzie zaczęli dostrzegać Cybulskiego jako wszechstronnego aktora. W 1964 roku Zbyszek wcielił się w rolę kapitana Van Wordena w "
Rękopisie znalezionym w Saragossie". Postać ta jest jedną z ważniejszych ról w jego życiu. Ostatnim jego filmem jest "
Morderca zostawia ślad". Premiera odbyła się już po śmierci Zbyszka
8 stycznia 1967 roku Zbigniew Cybulski wracając z planu filmu, spóźnił się na pociąg relacji Wrocław-Warszawa, odjeżdżającego z trzeciego peronu. Próbował do niego wskoczyć już w czasie biegu, co spowodowało, że Zbyszek wpadł pomiędzy wagony. Z wypadku został przewieziony do szpitala, lecz zmarł godzinę później. Pogrzeb odbył się w Katowicach. George Quasha napisał wiersz poświęcony śmierci Zbyszka Cybulskiego ("On the death of Polisch Actor"). Reżyser i scenarzysta
Marek Koterski napisał opowiadanie "Zaczerpnąć dłonią" również inspirowane jego śmiercią. Artysta poprzez swoją przedwczesną śmierć, styl, który prezentował grając, szaleństwo, ale również elegancję, ciemne okulary, stał się legendą i postacią kultową w powojennym świecie. Został uhonorowany pośmiertnie nagrodą Złotej Kaczki w 1996 roku, przyznawaną przez magazyn "Film" dla najlepszego aktora w historii polskiego kina. Jego popiersie można zobaczyć w Katowicach, a jego gwiazdę w Łódzkiej Alei Gwiazd na ulicy Piotrkowskiej. W hołdzie Zbyszkowi Cybulskiemu
Robert De Niro w finałowej scenie filmu "
Taksówkarz" założył ciemne okulary, będące znakiem rozpoznawczym aktora.